2.6.13

Catch me if you can


Dzień dobry! Przez dłuższy czas nie dawałam znaku życia, a to za sprawą wyjazdu na międzynarodową debatę na temat social media :) Nie było mnie dwa tygodnie, a przez ten czas starałam się poznać Rumunię z jak najbardziej autentycznej strony.

Wyruszając w podróż, nie kierowałam się stereotypami lub uprzedzeniami. Pozwoliłam się zaskoczyć, starałam się zrozumieć. Podróż składała się z kilku etapów - najpierw dwudniowy pobyt w Cluj-Napoca, potem Busteni, wycieczka do Sinaia, znowu dzień w Cluj-Napoca. Grafik był dość napięty, ale postarałam się większość aktywności udokumentować :)

Good morning! For a long time I haven't been showing any sign of life. Sorry for that but I do have a good explanation. I was taking part in the international debate about social media :) I've been away for two weeks, and during that time tried to get to know Romania.

I was trying not to consider stereotypes or prejudices. I let myself be surprised, I tried to understand the different Balkan culture. My travel consisted of several stages - first two-nights in Cluj-Napoca, then Busteni, a trip to Sinaia and again one day in Cluj-Napoca. My schedule was pretty tight, but I've tried document everything that caught my attention :)


Przede wszystkim - tradycja. Bardzo spodobały mi się tradycyjne, rumuńskie dywany. Uważam, że całkiem nieźle komponowałyby się w totalnie modernistycznym mieszkaniu, byłyby folkowym akcentem, który zwracałby uwagę. Te akurat są z Cluju.

First of all - tradition. I really liked the traditional Romanian carpets. I think that they would suit perfectly to  a totally modern apartment. They would be an interesting folk touch that could draw attention. These carpets are from Cluj, but I've seen similar ones in Sinaia. 


Rumunia słynie z bardzo dobrych piw. Jako smakosze tego trunku poszliśmy z moimi znajomymi degustować je do słynnego w Cluju pubu - Ce? Pierwszy raz spotkałam się tam z pistacjowym syropem, więc oczywiście zamówiłam. Powiem tyle: zdecydowanie nie żałowałam swojej decyzji :)

Romania is known for its very good beer. Together with my friends we went to taste it in a famous pub Ce? in Cluj. That was the first time I had the opportunity to try beer with pistachio syrup. It was delicious!


Jako że ściana w pubie była chętna do przyjmowania wszelakich rysunków i podpisów, pokusiłam się o małą promocję AM :)

Because the wall in the pub was a place where every visitor could express himself, I made a little promotion  of AM :)


Jest to jedna z ulic w Cluju, tuż przy rynku. Pewnie zapytacie, dlaczego umieściłam to zdjęcie. Zwróćcie uwagę na architekturę obu kamieniczek - są identyczne! Na ulica to tzw. ulica lustrzana, wszystkie elementy z jednej kamienicy są odbiciem drugiej.

This is one of the streets in Cluj, right next to the market square. You'll probably ask why uploaded this picture - pay attention to the architecture of both buildings - they are the same! This street is called: "a mirror-street", because all the elements of a first building are the reflection of the second one.


Dziedziniec Uniwersytetu

The courtyard of the university


W Cluju nie znalazłam niestety zbyt wiele street artu. Uważam, że nad tym Rumunii powinni zdecydowanie popracować. Naprawdę było mi bardzo trudno wytropić coś potencjalnie interesującego. Dlatego kochani obywatele Rumunii, ruszcie głową i puście wodze fantazji!

Unfortunately I didn't find much street art in Cluj . It was very difficult to track down something potentially interesting. Therefore, dear citizens of Romania, please, challenge your imagination!


Języki różnią się między sobą - to wiadomo. Co więcej, mając tego świadomość, powinniśmy być tolerancyjni. Jednakże... moja ironiczna natura się odezwała, gdyż jak zobaczyłam, że G. Verdi jest TRUBADURULEM, to mało co nie parsknęłam śmiechem:) 

Everybody knows that languages ​​differ from each other. That's why we should be tolerant. However, my ironic nature spoke,  when I saw that the G. Verdi is a troubadourUL. I've almost bursted out laughing :)


To już zdjęcie w lasach bustenieńskich, w których można praktycznie bez większego problemu natrafić na niedźwiedzie. Bardzo głodne niedźwiedzie, jeśli wiecie co mam na myśli.

This is a picture in the woods in Busteni where you can really easily find bears. Very hungry bears, if you know what I mean.


Prawdziwy globtroter musi mieć wygodne buty :)

A real globetrotter must have comfortable shoes :)


Mój numer jeden wśród rumuńskich deserów. Według etykietki, jest to jogurt z dodatkiem zielonych orzechów. Nie mam pojęcia jakich dokładnie, ale polecam - jest wyśmienity!

My number one of Romanian desserts. According to the label, it's yoghurt with green walnuts. I highly recommend it - it's delicious!


W Rumunii bardzo często można natrafić na różne napisy, mające informować na przykład o wejściu do parku, ale w istocie przede wszystkim promują markę - Pepsi Colę. Jest to jeden, z co prawda niewielu, ale wciąż istniejący smutny akcent Rumunii. Czy za ufundowanie plakietki miasta powinny "podkupować" się koncernowi? Uwierzcie mi, to nie jest sytuacja jednorazowa. Takie napisy zdarzaja się na każdym kroku, nawet w nazwie hotelów!

In Romania it's very easy to find various inscriptions, designed to inform, for example, the entrance to the park, but in fact they promote the brand - Pepsi Cola. It's one of few, still existing, sad Romanian accents. Believe me, this is not a one-time situation. Such inscriptions occur at every step, even in the name of the hotels!


A tutaj moja nowa bransoletka - właściwie jest to flaga Łotwy. Dostałam ją od moich łotyskich towarzyszy:) Gdzieś w zakamarkach torby podróżnej mam jeszcze estońską. Są odlotowe! 

And here you have my new bracelet - in fact, it's the flag of Latvia. I got it from my Latvian friends :) Somewhere in the corners of my suitcase I have another one, but from Estonia. They are so cool!


Zestaw prawdziwego/aspirującego podróżnika ;)

A set of a true / wanna-be traveler ;)


W Rumunii pierwszy raz spotkałam się z Fantą o smaku winogron. Zazwyczaj stronię od napojów gazowanych i kolorowych, ale tym razem, zachęcona opiniami kolegów, kupiłam. Ta Fanta skradła moje serce i duszę. Ile bym dała, gdyby dostępna była w Polsce ... :)

In Romania it was the first time when I tasted Fanta with the grapes flavour. Usually I avoid drinking carbonated beverages with tons of sugar, but that time, I got persuaded by the opinions of my friends. That Fanta stole my heart and soul. I would give almost everything to be able to have it in Poland ... :)


To już ostatnie zdjęcie, z miasta Sinaia. Możecie zobaczyć w co mniej więcej byłam ubrana. Jedna wskazówka, której mogę udzielić osobom wybierającym się do Rumunii - uwaga, tam wcale nie jest tak ciepło! Lepiej weźcie ze sobą ciepłe rzeczy!:)

This is the last picture, taken in Sinaia. You can see more or less what I was wearing. One hint that I can give people that plan to visit Romania - note, that it's not so hot there! You'd better pack some warm clothes :)


pics by me & Kamil

leather jacket: LOVE LABEL | trousers: FIVE UNITS | shoes: TIMBERLAND | backpack: vintage


Lots of hugs,
Ola

10 komentarzy:

  1. Bardzo ładne zdjęcia. Zazdroszczę wyjazdu :P
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham patrzeć na Wasze zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak zawsze super zdjęcia;):)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dla mnie Rumunia jest pięknym, niedocenionym krajem Europy! Jechałam przez sporą jej część, przez piękne, wielkie Karpaty (do tej pory się pot mnie zalewa ze strachu, na wspomnienie tych serpentyn szczytami gór, wśród zapomnianych górskich wiosek, stad owiec itp). Widoki niezapomniane! Chcę tam wrócić, pozwiedzać miasta, które tylko przejazdem mieliśmy okazję podziwiać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie! Ja też co prawda Rumunię dopiero liznęłam, ale była ona na tyle inna, że wciąż mam uczucie niedosytu:) Karpaty - przepiękne! Po prostu brak mi słów, żeby opisać piękno przyrody. A miasta też mają swój urok - bardzo podobały mi się np. nieco orientalne ornamenty na budynkach.:)

      Usuń
  5. Kocham Twoje zdjęcia są super!

    OdpowiedzUsuń